Chleb pszenny na zakwasie z Vermont (Vermont Sourdough)
W Nowy Rok wchodzę ze świeżo upieczonym chlebem ! Czego i Wam życzę ! Dom pachnący chlebem od samego rana to jest to ! A smak najprostszego pszennego na zakwasie bezcenny. I nic nie szkodzi, że chleb na zakwasie wymaga czasu, cierpliwości... Tutaj żaden pośpiech nie jest wskazany, w dzisiejszym świecie to trudna sprawa, ale daję radę :-).
To mój ulubiony pszenny chleb na zakwasie ! I nie tylko mój, bo wielbicieli tego jednego z najpopularniejszych chlebów Jeffreya Hamelmana jest wielu. Przepis pochodzi z jego książki wydanej ostatnio po polsku "Chleb".
Chleb pszenny na zakwasie z Vermont (Vermont Sourdough)
Składniki:
Zaczyn
Ciasto
Zaczyn
- 30 g aktywnego zakwasu pszennego
- 140 ml wody
- 140 g mąki pszennej chlebowej
Ciasto
- zaczyn jak wyżej
- 680 g mąki pszennej chlebowej
- 90 g maki żytniej razowej
- 420 ml wody
- 20 g soli
Wykonanie
Składniki zaczynu mieszamy w misce na gładkie ciasto, przykrywamy i odstawiamy na 12-16 godzin do przefermentowania w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie mieszamy wszystkie składniki ciasta, oprócz soli. Miskę przykrywamy i odstawiamy na 30 minut, a następnie dodajemy sól i wyrabiamy prze 2 minuty na 2-giej prędkości miksera. Ponownie odstawiamy tym razem na dwie i pół godziny, w międzyczasie składamy ciasto w kopertę w odstępach co 50 minut.
Po tym czasie ciasto dzielimy na pół i formujemy 2 luźne kule, pozwalamy im odpocząć przez 15 minut i ostatecznie formujemy 2 bochenki. U mnie jest to jeden bochenek okrągły i drugi podłużny,bo takie mam koszyki do wyrastania. Koszyki wykładamy ściereczką lnianą, posypujemy mąką i układamy w nich chleby. Odstawiamy do wyrastania na 2,5 godziny w ciepłe miejsce lub na 18 godzin do lodówki.
Piekarnik nagrzewamy do 220 stopni. Ja piekę na blaszce, więc wkładam ją, żeby się nagrzała.
Wyrośnięte chleby przekładamy na papier do pieczenia, który umieszczamy na gorącej blaszce, chleby głęboko nacinamy i wkładamy do piekarnika. Pieczemy z parą przez około 40 minut.
Studzimy na kratce.
Wspaniale,że testujesz chleby Hamelmana, bezczelnie skorzystam z gotowca. Ja dziś zarobiłam żołnierski-radziecki, i świetnie,że przypominasz mi o cierpliwości przy tych na zakwasie żytnim, bo mój od dwóch godzin ani nie drgnął...
OdpowiedzUsuńZ nowym rokiem samych serdeczności życzę i pozdrawiam.
Bożenko, kupno książki zobowiązuje :-))))
UsuńJa do żołnierskiego właśnie robię zaczyn, zobaczymy jak pójdzie... ?
Dla Ciebie też wszystkiego dobrego w Nowym Roku !
chlebek jak marzenie :) z przyjemnością studiuję kolejne przepisy Hamelmana :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Chlebek w smaku baaardzo mi podszedł.
UsuńJestem zachwycona jego książką !
Szczęśliwego Nowego Roku :)
Chleb wspaniały!
OdpowiedzUsuńAgato podziwiam Twoja energię i zaangażowanie. Niech ta moc nie opuszcza Cię przez cały rok :)
Z każdym upieczonym chlebem odczuwam coraz większą radość !
UsuńDziękuję za życzenia iw wzajemnie !
Przed nami coraz to inne wyzwania :)