Kolorowy sernik
Dzisiaj na blogu ustępuję miejsca mojej starszej córce, która postanowiła upiec tęczowy sernik z, nota bene, rewelacyjnej książki Doroty Świątkowskiej pod tytułem "Moje wypieki". Wyszedł jej pięknie !
Niestety nie miałyśmy w domu całej tęczowej palety barwników, więc zostały użyte te, którymi akurat dysponowałyśmy, czyli czerwony, zielony, żółty i niebieski. Ponieważ kolor żółty wyszedł bardzo jasny, dodałyśmy do niego kapkę czerwieni. Sernik jest rewelacyjny, na pewno będzie powtórka, tylko musimy się zaopatrzyć we wszystkie kolory tęczy.
Kolorowy sernik
Składniki:
Spód
120 g ciastek pełnoziarnistych
50 g roztopionego masła
Masa serowa:
500 g twarogu dwu lub trzykrotnie zmielonego
3 jajka
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
1 łyżeczka domowej esencji waniliowej
1 łyżka mąki kartoflanej
barwniki spożywcze w proszku: czerwony, zielony, niebieski i żółty (można zastąpić pomarańczowym)
Do dekoracji
250 ml schłodzonej kremówki 30 %
1 łyżka cukru pudru
kolorowe perełki cukrowe
Wykonanie:
Ciastka rozdrabniamy blenderem lub w malakserze, dodajemy do nich roztopione chłodne masło, miksujemy.
Tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy folią aluminiową i na dno tortownicy wykładamy ciastka, dociskając je lekko dłonią. Tortownicę wkładamy do lodówki na 30 minut.
Wszystkie składniki masy serowej powinny być w temperaturze pokojowej.
Do miski wkładamy wszystkie składniki masy, oprócz barwników spożywczych. Miksujemy do uzyskania gładkiej masy, w masie nie mogą zostać grudki.
Następnie masę dzielimy na 4 równe części, do każdej z nich dodajemy odrobinę barwnika, dosłownie na czubek łyżeczki, dokładnie mieszamy. Odstawiamy na chwilę i sprawdzamy czy kolor jest taki jaki nam odpowiada. W razie potrzeby dodajemy więcej barwnika. Pamiętajmy, że po upieczeniu kolory wydaja się trochę ciemniejsze.
Z lodówki wyjmujemy tortownicę i zaczynając od koloru niebieskiego delikatnie wylewamy masy serowe na środek tortownicy. Masy nie mieszamy ! Oczywiście kolejność kolorów może być dowolna, wszystko zależy od Was.
Boki i dół tortownicy bardzo dokładnie owijamy z zewnątrz folią aluminiową.
Sernik pieczemy w temperaturze 170 stopni bez termoobiegu w kąpieli wodnej (tortownicę zanurzamy w większym naczyniu z wodą, woda powinna sięgać do 3/4 wysokości tortownicy) przez 60 minut. Sernik studzimy w piekarniku przy lekko uchylonych drzwiczkach. Na całą noc wstawiamy go do lodówki.
Następnego dnia kremówkę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier puder i jeszcze przez chwileczkę miksujemy.
Śmietanę wykładamy na wierzch sernika, lekko wygładzamy i posypujemy posypką.
Ciastka rozdrabniamy blenderem lub w malakserze, dodajemy do nich roztopione chłodne masło, miksujemy.
Tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy folią aluminiową i na dno tortownicy wykładamy ciastka, dociskając je lekko dłonią. Tortownicę wkładamy do lodówki na 30 minut.
Wszystkie składniki masy serowej powinny być w temperaturze pokojowej.
Do miski wkładamy wszystkie składniki masy, oprócz barwników spożywczych. Miksujemy do uzyskania gładkiej masy, w masie nie mogą zostać grudki.
Następnie masę dzielimy na 4 równe części, do każdej z nich dodajemy odrobinę barwnika, dosłownie na czubek łyżeczki, dokładnie mieszamy. Odstawiamy na chwilę i sprawdzamy czy kolor jest taki jaki nam odpowiada. W razie potrzeby dodajemy więcej barwnika. Pamiętajmy, że po upieczeniu kolory wydaja się trochę ciemniejsze.
Z lodówki wyjmujemy tortownicę i zaczynając od koloru niebieskiego delikatnie wylewamy masy serowe na środek tortownicy. Masy nie mieszamy ! Oczywiście kolejność kolorów może być dowolna, wszystko zależy od Was.
Boki i dół tortownicy bardzo dokładnie owijamy z zewnątrz folią aluminiową.
Sernik pieczemy w temperaturze 170 stopni bez termoobiegu w kąpieli wodnej (tortownicę zanurzamy w większym naczyniu z wodą, woda powinna sięgać do 3/4 wysokości tortownicy) przez 60 minut. Sernik studzimy w piekarniku przy lekko uchylonych drzwiczkach. Na całą noc wstawiamy go do lodówki.
Następnego dnia kremówkę ubijamy na sztywno, dodajemy cukier puder i jeszcze przez chwileczkę miksujemy.
Śmietanę wykładamy na wierzch sernika, lekko wygładzamy i posypujemy posypką.
Niewątpliwie sernik robi wrażenie, skądinąd wiem,że barwniki nie zmieniają smaku, używam ich od czasu do czasu.
OdpowiedzUsuń"Chodzi" za mną tort tęczowy, który też robiła moja córka, ale chyba jednak zrobię dopiero na Dzień Dziecka wnukom,one lubią kolory, a ja ,przyznaję się bez bicia,że kolorowe ciasta nie działają na moje kubki smakowe.
Przesyłam serdeczności i gratuluję córce odwagi kulinarnej
Bożenko, to nasze pierwsze doświadczenia z kolorami...
UsuńA do tortu tęczowego też się przymierzam,młodsza córka zamarzyła sobie taki na 18-tkę !
Pozdrowionka :)
Ależ wesoły :)
OdpowiedzUsuńI słodziutki :)
UsuńGenialny! Też się chyba zaopatrzę w takie barwniki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, to fajna zabawa !
UsuńWygląda naprawdę uroczo :)
OdpowiedzUsuńCo do barwników - można je przecież mieszać, jak farby :) Czerwony + niebieski = fioletowy. Żółty + niebieski = zielony. Żółty + czerwony = pomarańczowy. Ja na przykład nie używam barwników zbyt często, więc niepotrzebne mi wszystkie kolory. A tak można samemu stworzyć odpowiedni odcień... Bardzo fajna zabawa :)
Tak, wiem, można samemu kombinować :). Ja też nie mam wszystkich, a następnym razem bardziej się rozwiniemy kolorystycznie.
Usuń