Świąteczna galantyna drobiowa

galaretka-z-kurczakiem

Galaretkę, tymbaliki czy też galantynę jadam cały rok, pomijając oczywiście upalne dni lata. To bardzo wdzięczna przystawka, z którą można fajnie kombinować wybierając produkty, które chcemy do niej dodać. Dziś będzie bardzo klasycznie, czyli marchewka, groszek i jajko na twardo. Na Wielkanoc lubię klasyczne dania, które od lat goszczą na naszym stole. Galantyna ma jeszcze jedną podstawową zaletę: nie zawiera tłuszczu ! Chyba, że okrasimy ją sosem tatarskim, to wtedy zmienia się w bombę kaloryczną, ale kto przy świątecznym stole przejmowałby się kaloriami :-).





Świąteczna galantyna drobiowa

Składniki:

  • 1 duża podwójna pierś kurczaka
  • 3 marchewki
  • 1 pietruszka
  • mały kawałek selera
  • 2 liście laurowe
  • 5 ziarenek ziela angielskiego
  • 10 ziarenek czarnego pieprzu
  • 1,5 litra bulionu (robię przy użyciu  domowej warzywnej pasty bulionowej)
  • 2 jajka ugotowane na twardo
  • 1/2 puszki groszku konserwowego
  • 12 łyżeczek żelatyny*
  • sól
  • pieprz czarny zmielony
  • ew. koperek
* Po ugotowaniu kurczaka i warzyw powinno zostać około 1,2 litra wywaru, ale zawsze warto zmierzyć dokładnie jaka ilość płynu nam zostaje. Podana ilość żelatyny jest orientacyjna, wszystko zależny od producenta i tego jak jest mocna, warto więc ją stosować zgodnie  z sugestiami na opakowaniu. 




Wykonanie:
Do sporego garnka wkładamy kurczaka, obrane warzywa, przyprawy i wszystko zalewamy bulionem. Gotujemy na małym ogniu do momentu aż warzywa będą miękkie, czyli około 30 minut.
Po tym czasie wywar odcedzamy do miski z miarką i sprawdzamy ile zostało nam płynu. Do gorącego wywaru dodajemy odpowiednią ilość żelatyny i dokładnie ją rozpuszczamy mieszając wywar. Wywar przyprawiamy sola i pieprzem.
Pierś kurczaka kroimy na małe kawałki, jajka i marchewkę kroimy w plasterki, groszek odcedzamy z zalewy.
Na dnie naczynia, w którym będzie zastygać galaretka układamy plasterek jajka, kawałki kurczaka, marchewkę i groszek, wszystko zalewamy przestudzonym wywarem, odstawiamy do zastygnięcia, a następnie przechowujemy w lodówce.
Przed wyjęciem galaretki na talerz, naczynie w którym była robiona wkładamy na chwilkę do gorącej wody. Wtedy galaretka wyjdzie bez problemu w całości,  bez strachu, że się rozpadnie:-).






Komentarze

  1. Wygląda przepięknie, ale mój W. nie cierpi galarety, więc coś takiego u nas nie przejdzie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To szkoda... U mnie dla odmiany dzieci nie za bardzo lubią...

      Usuń
  2. Kocham galaretę w wykonaniu mojej mamy. Na nóżkach,bez żelatyny i ogólnie...jest obledna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam galaretę, pyszna prezentacja! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz