Bigos, wersja II
Bigos... przepisów na to jedno z najbardziej klasycznych dań kuchni polskiej jest tyle ile gospodyń. Jedne przepisy przechodzą z pokolenia na pokolenie, inne pojawiają się po znajomości, a jeszcze inne po lekturze w internecie.
Mój bigos przygotowuję tylko i wyłącznie z kiszonej (nie kwaszonej) kapusty. Nigdy nie dodaję słodkiej kapusty, lubię jak bigos ma wyrazisty, kwaskowy smak. Taki charakterny bigos jest doskonały jako gorące danie w trakcie karnawałowej imprezy. Najlepszy jest gdy wszystkie smaki dokładnie się przegryzą, temu właśnie służy to wielokrotne podgrzewanie. A najlepiej jest go wystawić na taras lub balkon, żeby się lekko przemroził.
Natomiast drugą wersję, nieco chudszą mojego bigosu znajdziecie tutaj.
Bigos, wersja II
Czas przygotowania: 4 dni
Proporcje dla 10-12 osób
Składniki:
- 2000 g domowej kiszonej kapusty
- 500 g wieprzowej łopatki
- 350 g kiełbasy
- 350 g pieczonego boczku
- 250 g pieczarek
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1/2 szklanki suszonych śliwek
- kilka plasterków suszonych jabłek
- 500 ml czerwonego wytrawnego wina
- 1 garść suszonych grzybów
- 2 cebule
- 1 łyżeczka kminku
- 1 łyżeczka cząbru
- 1/2 łyżeczki mielonych liści laurowych
- 1/2 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
- pieprz
- sól
Wykonanie:
Mięso kroimy w kawałki, kiełbasę i boczek w kostkę, cebulę również. Kiełbasę i boczek wrzucamy na suchą patelnię i delikatnie przesmażamy, następnie dodajemy cebulę. Podsmażone wędliny wrzucamy do garnka, w którym będzie się dusił bigos. Na patelnię z wysmażonym tłuszczem wkładamy pokrojone mięso i je przesmażamy, przekładamy do garnka. Pieczarki kroimy w kostkę i również przesmażamy, wkładamy do garnka.
Kapustę odciskamy z nadmiaru soku i kroimy ją na mniejsze kawałki. Wkładamy do garnka z mięsem. Po kolei dodajemy suszone grzyby, suszone śliwki i jabłka, przyprawy, koncentrat i wszystko zalewamy winem.
Garnek stawiamy na małym gazie, przykrywamy i dusimy przez około godzinę, raz na jakiś czas mieszając. Kapusta puści sok, więc ja nie podlewam jej wodą.
Bigos wyłączamy, odstawiamy w zimne miejsce, a następnego dnia znowu podgrzewamy. Czynność tę powtarzamy przez kolejne 3 dni.
Komentarze
Prześlij komentarz