Powidła śliwkowe z piekarnika bez cukru
Dziś były pierwsze przymrozki, pora więc zabrać się za powidła. Moja babcia zawsze mawiała, że na powidła najlepsze są śliwki węgierki właśnie lekko przemrożone, wtedy są najsłodsze. W tym roku powidła robię metodą na leniucha, czyli w piekarniku. Nie dodałam do nich grama cukru. Do naleśników na zimę będą jak znalazł. Zapraszam.
Powidła śliwkowe z piekarnika bez cukru
Czas przygotowania: 4 godziny
Składniki:
- 2 kg śliwek węgierek
Wykonanie:
Śliwki myjemy i drylujemy. Układamy je w żaroodpornym naczyniu i dodajemy ok. 1/3 szklanki wody. Ilość wody zależy od tego jak soczyste śliwki kupicie. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Wkładamy śliwki i pieczemy je około 60 minut bez termoobiegu. W trakcie sprawdzamy czy się nie przypalają. Jeśli tak, to przykrywamy je z góry i delikatnie podlewamy wodą. Po tym czasie temperaturę zmniejszamy do 160 stopni, śliwki odkrywamy i pieczemy je kolejne 3 godziny, raz na jakiś czas mieszając. Ostateczny czas ich pieczenia jest zależny od Waszego gustu, czy lubicie całkiem gładkie powidła czy z kawałkami owoców, i oczywiście od soczystości śliwek.
Gdy uznacie, że powidła już są gotowe, gorące przekładamy do wyparzonych i suchych słoiczków, zakręcamy mocno i ustawiamy denkami do dołu, żeby słoik się zamknęły. Gdy wystygną, sprawdzamy czy wszystkie denka są wklęsłe. Oznacza to, że nasze powidła są bezpieczne i przetrwają zimę.
super pomysł i to jednoskładnikowy :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, przepis nie jest skomplikowany :D.
UsuńNie wiedziałam, że można robić powidła w taki sposób, super!
OdpowiedzUsuńPrawda, wersja na leniucha jak trzeba ;)
UsuńNigdy nie robiłam powideł w ten sposób, ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie Cię zachęcam, praca przy tym żadna :-).
Usuń