Agrestowy sernik na zimno
Dziś zapraszam Was na boski agrestowy sernik na zimno. Tak, nie waham się użyć tego słowa - jest boski ! Przygotowałam go na urodziny przyjaciółki i bardzo wszystkim przypadł do gustu. Jest zrobiony na bazie jogurtu, więc jest lekki i puszysty. Nie jest zbyt słodki, a kwaskowy agrest fajnie kontrastuje z masą jogurtową. Po rozkrojeniu pięknie wygląda, bo od czekoladowego spodu poprzez ciemniejszy i jaśniejszy fiolet przechodzi do bieli. A przy okazji podpowiem Wam, że najprościej jest go pokroić przy pomocy zwykłej nitki. Mamy wtedy idealnie równe kawałki, które się nie zniekształcają, jak to się dzieje przy krojeniu nożem.
Agrestowy sernik na zimno
Czas przygotowania: 90 minut + czas chlodzenia
Proporcje na tortownicę o średnicy 24 cm
Składniki
Spód:
- 250 g herbatników
- 100 g masła
- 2 czubate łyżki kakao
- 500 g jogurtu typu greckiego
- 8 łyżeczek żelatyny
- 5 łyżek cukru pudru
- 200 ml kremówki 30%
- 400 g czerwonego agrestu
- 200 g mascarpone
- 200 g jogurtu greckiego
- 2 łyżki cukru pudru
- 1,5 łyżeczki żelatyny
- agrest to ozdoby
Wykonanie:
Masło rozpuszczamy, herbatniki mielimy, dodajemy rozpuszczone masło i kakao i dokładnie miksujemy. Tortownicę wykładamy folią spożywczą, wsypujemy masę herbatnikową, wyrównujemy i delikatnie dociskamy do dna. Wkładamy do lodówki.
Szykujemy masę serową. Żelatynę rozpuszczamy w 1/2 szklani gorącej wody. Odstawiamy do wystudzenia. Agrest obieramy z szypułek i dokładnie blendujemy. Jogurt miksujemy z cukrem pudrem. Śmietanę ubijamy na sztywno. Do masy jogurtowej cienką strużką wlewamy żelatynę, cały czas miksując. Następnie dodajemy ubitą śmietanę delikatnie mieszany łyżką, aż składniki się połączą.
Masę dzielimy na 2 części, również na 2 części dzielimy zblendowany agrest. Do jednej części masy jogurtowej dodajemy połowę agrestu, mieszamy i wylewamy na masę z herbatników. Wstawiamy formę do lodówki.
Z pozostałej części zblendowanych owoców odkładamy około 2-3 łyżek, które wykorzystamy do zrobienia kleksów na wierzchu sernika.
Drugą część masy jogurtowej mieszamy mieszamy z pozostałym agrestem. Tym razem owoców będzie mniej, więc ta warstwa będzie jaśniejsza od poprzedniej. Masę wlewamy do tortownicy i chowamy do lodówki.
Teraz szykujemy masę serową. Żelatynę rozpuszczamy w 1/3 szklani gorącej wody. Odstawiamy do wystudzenia. Jogurt miksujemy z serem i cukrem. Cienką strużką wlewamy żelatynę, cały czas miksując. Masę wykładamy na sernik, wyrównujemy. Na wierzchu robimy małe kleksy ze zblazowanego agrestu, a następnie robimy esy-floresy przy pomocy wykałaczki.
Sernik chowamy na co najmniej 5 godzin do lodówki, ja zawsze trzymam go tam przez całą noc.
Skąd T wzięłaś taki piękny agrest? Sernik wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuńAgrest zebrany z własnego krzaczka, o podrapanych rękach i pokłutych palcach nie wspominam ;).
Usuń