Gdzie zjeść w Pradze - Ferdinanda
Dziś zapraszam moich Czytelników na wpis o kolejnym lokalu w czeskiej Pradze, w którym warto zjeść. Jak wspominałam poprzednio nasze tegoroczne wakacje spędziliśmy w czeskiej Pradze. Było dużo zwiedzania, bo Praga to przepiękne miasto, ale człowiek nie tylko zwiedzaniem żyje, więc były też knajpki.
Praska Ferdinanda to fajny lokal na dobre czeskie piwo i tradycyjną kuchnię, który nie nadwyręży zbytnio Waszej kieszeni. Jeśli będziecie w Pradze warto do niego wpaść.
Na blogu znajdziecie też recenzję innej praskiej restauracji Havelska Koruna.
Gdzie zjeść w Pradze - Ferdinanda
Ferdinanda znajduje się przy
głównej ulicy Malej Strany, czyli Karmelitskiej pod numerem 18. Okazuje się,
że to całkiem niedaleko naszego hotelu. Do Ferdinandy nie trafiamy oczywiście
przypadkowo. Na marginesie to przypadkowo wcale nie jest tu łatwo trafić. Wejście do restauracji jest ukryte w bramie,
a szyld umieszczony od ulicy jest mały, ginie wśród innych i raczej reklamuje
tutejsze piwo niż sam lokal. Ale nic to, dla chcącego nic trudnego, więc i nam
się udaje.
Sam lokal mieści się w piwnicy,
jest urządzony bardzo ascetycznie, a wystrój nie jest wcale ale to wcale wyszukany . Znajdują się tu długie stoły i ławy, a
ponieważ ludzi jest zawsze dużo, należy się liczyć z tym, że będziemy mieli przy naszym stole
jakieś towarzystwo. Chyba, że przyjdziemy w kilka osób, to wtedy zajmiemy cały stół.
Obsługa jest bardzo sprawna,
zażywny kelner żwawo kręci się po sali. Tutaj po raz pierwszy dowiemy się co
oznacza stwierdzenie prawdziwy praski czy też czeski kelner. Po otrzymaniu menu
zwlekamy chwilę z zamówieniem, bo ja jak to ja, muszę zrobić kilka zdjęć
:). Kelner podchodzi pierwszy raz, żeby zebrać zamówienie, nie jesteśmy jeszcze
gotowi.... Gdy podchodzi drugi raz daje nam do zrozumienie, żeby odłożyć komórki i
wziąć się za czytanie menu. Robi to dowcipnie aczkolwiek stanowczo. Od tej pory
już jesteśmy grzeczni i staramy się trzymać komórki z daleka od stołu 😊.
Do Ferdinandy przychodzi się na
pyszną i chrupiącą golonkę, lokal ten właśnie słynie z tego dania. I faktycznie
dokoła nas na prawie wszystkich stołach króluje piękna i rumiana golonka podana
na drewnianych deskach z wbitym w nią ostrym nożem. My tym razem nieco się
wyłamujemy i zamawiamy coś innego.
Na naszym stole ląduje szaszłyk
wieprzowy - na marginesie bardzo fajnie podany, będę musiała ten sposób
wykorzystać w mojej kuchni - z dodatkiem pysznych i chrupiących frytek.
Plastry wieprzowiny skrywają w sobie plasterki boczku, a wszystko polane jest
bardzo smacznym mięsnym sosem. Porcja jest ogromna !
Drugie danie to smażony schab z
pieczarkami i żółtym serem. Też bardzo smaczne i apetycznie podane z dodatkiem kolorowej sałatki.
Wszystko oczywiście popijamy
pysznym tutejszym piwem Ferdinand. Wybieramy piwo jasne, i jak pite do tej pory
wszystkie piwa w Pradze, bardzo nam smakuje.
Niestety na deser już nie mamy
miejsca, ale za jakiś czas na pewno skusimy się na któryś z praskich trdli,
czyli drożdżowych ciastek. O trdlach szczegółowiej opowiem Wam innym razem, bo koniecznie musicie ich spróbować, jak będziecie w Pradze !
Teraz, mocno objedzeni, ruszamy spacerkiem w stronę
mostu Karola. Całe szczęście pogoda nam dopisuje.
Ferdinanda
Karmelitská 18, Malá Strana, Praha 1 ( w bramie)
+420 257534015
Czynne: 11.00 - 23.00
Można płacić kartą
Komentarze
Prześlij komentarz