Wegańskie pomidorowe placuszki z kalafiorem (dieta dr. Dąbrowskiej)

brazowe-placki-na-drewnianej-desce

Dziś zapraszam Was na pyszne wegańskie pomidorowe placuszki z kalafiorem. Są przygotowane zgodnie z zasadami diety dr Ewy Dąbrowskiej, co oznacza, że nie zwierają ani grama tłuszczu ani glutenu. Upiekłam je po prostu w piekarniku w wysokiej temperaturze, aby wilgoć dobrze odparowała. Przy ich robieniu trzeba pamiętać, aby masę dobrze odcisnąć z płynu. Jeśli tego nie zrobimy, zamiast placków wyjdzie nam mokra paćka 😀.



Na blogu znajdziecie też inne przepisy diety dr Dąbrowskiej:


Wegańskie pomidorowe placuszki z kalafiora (dieta dr Dąbrowskiej)

Czas przygotowania: 1,5 godziny
Składniki:
  • 1 kalafior
  • 2 duże marchewki
  • 1 pietruszka
  • 1 duża cebula
  • 2 łyżka natki pietruszki
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1/3 łyżeczki kurkumy
  • 2 łyżeczki suszonego tymianku
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • sól himalajska lub morska
  • pieprz


Wykonanie:
Kalafiora dzielimy na dwie nierówne części, tę większa gotujemy na parze, następnie blendujemy go dokładnie wraz z pokrojoną w kostkę cebulą.
Marchewki, pietruszkę i pozostałą część kalafiora ścieramy na tarce o grubych oczkach. W dużej misce mieszamy pure z kalafiora ze startymi warzywami. Dodajemy wszystkie przyprawy wedle uznania, koncentrat i bardzo dokładnie mieszamy.
Trzeba pamiętać, że masa na placki powinna być w miarę gesta, bo inaczej ani nie uformujemy z nich burgerów, ani się nam one nie upieką, tylko zrobi się z nich papka.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia, piekarnik nagrzewamy do 200 stopni Celsjusza. Z masy warzywnej formujemy placki, ja to zrobiłam przy pomocy specjalnej foremki, i układamy je na papierze, zachowując pomiędzy nimi małe odstępy. Pieczemy je około 60-70 minut, w zależności od tego jak wilgotne są warzywa. Raz na kilkanaście minut warto otworzyć piekarnik, aby go przewietrzyć z nadmiaru wilgoci.
Gdy placki będą lekko przyrumienione wyjmujemy je  z piekarnika i czekamy kilka minut, aż lekko przestygną. Dopiero wtedy można je zdjąć z papieru, delikatnie podważając je przy pomocy łopatki.
Uwaga, placuszków nie przekładamy podczas pieczenia na  drugą stronę, bo się nam rozpadną.

Komentarze