Ser a la Koryciński
Jakiś czas temu utknęłam na tej cudnej stronce i zdobywałam wiedzę na temat produkcji i wędzenia własnych wędlin. Przy okazji odkryłam, że zrobienie własnego miękkiego sera wcale nie jest takie trudne :-). Zdobyłam mleko prosto od krowy i powstał przepyszny ser :-). Ależ przy tym było emocji...
Składniki:
10 litrów mleka prosto od krowy
10 łyżek kefiru z bakteriami Robico
1 łyżeczka soli
30 kropli podpuszczki w płynie Lactoferm
solanka ( 200 g soli niejodowanej na 1 litr wody)
Opcjonalnie*:
czarnuszka
papryka mielona, papryka w płatkach
grubo mielony pieprz
czosnek
kminek
Opcjonalnie*:
czarnuszka
papryka mielona, papryka w płatkach
grubo mielony pieprz
czosnek
kminek
Wykonanie:
Mleko solimy i zakwaszamy, czyli dodajemy kefir, porządnie mieszamy i podgrzewamy do temperatury 36 stopni. Wtedy dodajemy podpuszczkę i energicznie mieszamy mleko trzepaczką, harfą lub drucianą rózgą przez 30 sekund. Część osób rozpuszcza podpuszczkę w niewielkiej ilości wody, ja dodaję od razu do mleka. Po tym czasie hamujemy jak najszybciej wir w mleku, przykrywamy garnek pokrywką i owijamy w koc. Po około 30 minutach skrzep powinien już być gotowy do pocięcia. Robimy tzw. próbę na przełom, wkładamy szeroki nóż lub po prostu palec do skrzepu, i jeśli skrzep nam się przełamuje na pół lub da się kroić oznacza to, że możemy przystąpić do następnego etapu produkcji sera, czyli cięcia skrzepu. Tniemy go w kwadraty około 2 na 2 centymetry. Odstawiamy na kolejne 15 minut pod przykryciem. Po tym czasie skrzep opadnie na dno garnka, a my wybieramy łyżką wazową część serwatki, która się nam wytworzyła.
Uwaga ! Serwatki nie wylewamy, póżniej zrobimy z niej pyszną ricottę !
Znowu kroimy skrzep, tym razem na drobniejsze kawałki, staramy się je delikatnie obrócić i odstawiamy na kolejne 15 minut.
W międzyczasie musimy przygotować sobie plastikowe sitko, durszlak, wyściełane gazą lub pieluchą tetrową.
Po upływie 15 minut skrzep delikatnie przekładamy na sitko i pozwalamy mu odciekać, nie wyciskamy go.
Po godzinie ser odwracamy, aby nabrał kształtu z obydwu stron. Potem odwracamy go jeszcze 2 razy co 2 godziny. Zostawiamy go na 24 godziny ( wliczając w to czas w którym obracaliśmy ser) w temperaturze pokojowej, aby dojrzewał.
Po tym czasie przygotowujemy solankę i moczymy w niej ser przez 6 godzin.
Po tym czasie ser jest już gotowy do spożycia. Można go też jeszcze dojrzewać prze 2-3 dni w temperaturze 15-18 stopni. W takim wypadku raz dziennie trzeba go natrzeć z obydwu stron solą niejodowaną.
Ja osobiście wolę, gdy ser jest dojrzały. Ale o tym innym razem ;-).
Po godzinie ser odwracamy, aby nabrał kształtu z obydwu stron. Potem odwracamy go jeszcze 2 razy co 2 godziny. Zostawiamy go na 24 godziny ( wliczając w to czas w którym obracaliśmy ser) w temperaturze pokojowej, aby dojrzewał.
Po tym czasie przygotowujemy solankę i moczymy w niej ser przez 6 godzin.
Po tym czasie ser jest już gotowy do spożycia. Można go też jeszcze dojrzewać prze 2-3 dni w temperaturze 15-18 stopni. W takim wypadku raz dziennie trzeba go natrzeć z obydwu stron solą niejodowaną.
Ja osobiście wolę, gdy ser jest dojrzały. Ale o tym innym razem ;-).
ile sera wychodzi z 10 l mleka i gdzie kupić podpuszczkę?
OdpowiedzUsuńuwielbiam ser koryciński, zwłaszcza z czosnkiem i bazylią :)
Wychodzi ok. 2 kg sera w zależności od jakości mleka i od tego czy będzie dłużej dojrzewał czy nie. Najcięższy jest tuż po zakończeniu produkcji.
OdpowiedzUsuńPodpuszczkę można kupić na Allegro, oraz tu: http://piwowar.com.pl/, http://sklep.serowar.pl/pl/c/Podpuszczka/2.
Oj zachęciłaś mnie bardzo. Już kiedyś robiłam domowy chedar ale po walce z jednym krążkiem, żeby nie zapleśniał przeszło mi. Nie mem warunków na leżakowanie sera żółtego. Ale ten wyglada na prezyjazny w obróbce. Powiedz mi, tak po dwóch godzinach ten skrzep daje sie przekładac z boku na bok bez kruszenia. W solance sie nie rozpada?
OdpowiedzUsuńTak, po 2 godzinach ociekania można delikatnie przekładać ser. W solance ląduje dopiero po 24 godzinach i bardzo ładnie w niej pływa, jest zwarty.
OdpowiedzUsuńTeż mam za sobą przygody z serami dojrzewającymi, z różnym skutkiem i moim problemem też było dojrzewanie sera, czyli brak odpowiedniej temperatury i wilgotności. Potrzebna jest witryna chłodnicza :-)
No to w przyszłą sobotę wybiorę się rano po "mleko od krowy" na targ i będę działać. Na początek zrobie z połowy porcji :)
UsuńTrzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam przepisu na ricottę. Pomocy:)))
OdpowiedzUsuńNiestety nie dodałam jeszcze przepisu na ricottę na bloga :(.
Usuń