Chutney śliwkowy
Przy okazji śliwkowego ciasta postanowiłam zrobić też jakieś śliwkowe przetwory. Powidła mam jeszcze z zeszłego roku, więc może nie dżem... może coś bardziej wytrawnego... coś do pieczonego schabu albo kurczaka. W takim razie będzie chutney ! Słodkawo-kwaskowy i korzenny dodatek do mięs, zastępca żurawiny czy borówek.
Chutney śliwkowy
Składniki:- 800 g śliwek węgierek
- 200 g cebuli
- 70 ml octu winnego
- 100 g cukru
- 100 g rodzynek
- 1/2 łyżeczki imbiru w proszku
- 1 łyżeczka kardamonu
- spora szczypta mielonych goździków
- szczypta pieprzu kajeńskiego
Wykonanie:
Śliwki myjemy, wyjmujemy pestki, a owoce kroimy na 4 części. Cebule kroimy w drobne piórka i razem ze śliwkami umieszczamy w garnku o grubym dnie. Dodajemy pozostałe składniki chutneya. Dusimy pod przykryciem na małym ogniu, dopóki owoce nie puszczą soku, a następnie zdejmujemy pokrywkę, podnosimy trochę ogień i smażymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Ja przygotowanie chutneya rozłożyłam na 3 dni. Po całkowitym przestudzeniu można dobrze ocenić jego konsystencję.
Gotowy gorący chutney przekładamy do wyparzonych słoików, pasteryzujemy przez 10 minut i studzimy słoiki odwrócone denkami do dołu, przykryte ściereczką.
U mnie w domu na pewno będziemy robić powidła, ale może na taki chutney też się skusimy? :)
OdpowiedzUsuńJa powideł nie robię, ale chutnej, to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, zachęcam Was ! Ja do tej pory robiłam tylko powidła, chutney mnie jednak przekonał do zmiany ;-)
OdpowiedzUsuńpyszna propozycja :) chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńA np. do czego można użyć taki chutney śliwkowy? Pytam dlatego, bo nigdy żadnego nie robiłam, a wygląda to smakowicie.
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam powyżej, do wszystkich rodzajów mięs, i na ciepło i na zimno będzie doskonały :).
UsuńBardzo fajny przepis! Wykorzystałam, z drobnymi modyfikacjami w przyprawach (dodałam jeszcze kmin rzymski, cynamon i gałkę muszkatołową). Chutney właśnie stygnie w słoiczkach :) Pyszny wyszedł! Aromatyczny, lekko kwaskowaty, a jednocześnie lekko słodki od rodzynek. Świetnie się sprawdza do wędliny na kanapce - sprawdziłam :)
OdpowiedzUsuńJoasiu, cudny pomysł z tymi dodatkowymi przyprawami. Muszę przetestować :).
Usuń