Bajgle w wersji slow


 Tym razem w naszej cyklicznej akcji wspólnego pieczenia w lipcowej piekarni razem z innymi blogerkami piekłam bajgle. Przepis pochodzi z bloga Gotuje bo lubiAmber podała nam przepis w dwóch wersjach, slow i fast. Ja wybrałam wersję slow, bo uważam, że najlepsze pieczywo to takie tworzone bez pośpiechu, powoli, pieczone na zaczynie i przefermentowane. Ponieważ robiłam bajgle pierwszy raz w życiu, zrobiłam jeden błąd: przy ich formowaniu delikatnie spłaszczyłam ciasto i w związku z tym zamiast kulek wyszły mi raczej placki.. Nie popełniajcie tego błędu :-).




Bajgle w wersji slow

Proporcje na 18 sztuk
Czas przygotowania: 18 godzin

Składniki
Zaczyn:
150 g mąki pszennej typ 750
150 g wody
szczypta suszonych drożdży
2 łyżki aktywnego zakwasu żytniego (opcjonalnie)

Ciasto właściwe:
600 g maki pszennej typ 750
350 g wody
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
6,5 g suszonych drożdży

Dodatkowo:
1 jajko
1 łyżka miodu
mak
sezam




Wykonanie:
Składniki zaczynu mieszamy w misce i odstawiamy na 8 godzin w ciepłe miejsce do przefermentowania.
Następnie do zaczynu dodajemy składniki ciasta właściwego, wyrabiamy gładkie ciasto i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po tym czasie ciasto wykładamy na blat, rozpłaszczamy i składamy na trzy tak jak list, a potem jeszcze raz na dwa. Ciasto przekładamy do miski, przykrywamy folią spożywczą i wkładamy do lodówki na co najmniej osiem godzin.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 18 kawałków, z każdego formujemy kulkę i zostawiamy na 20 minut. W każdej kulce robimy palcem dziurkę i aby powiększyć dziurkę kręcimy ciastem dookoła palca tak jak hula-hop. Bułeczki zostawiamy na około 40 minut do wyrośnięcia.
W dużym garnku gotujemy wodę, dodajemy do niej 1 łyżkę miodu i delikatnie wkładamy wyrośnięte bajgle. Gotujemy po jednej minucie z każdej strony. Ważne żeby bajgle pływały swobodnie w wodzie obok siebie.
Następnie przy użyciu łyżki cedzakowej wyjmujemy bułeczki z wody i układamy na kartce do wypieków lub na ściereczce.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Bajgle smarujemy rozkłóconym jajkiem i obtaczamy z jednej strony w ziarnach. Układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub na silikonowej macie i pieczemy około 25 minut, aż bułeczki nabiorą złotego koloru.
Studzimy na kratce.





Komentarze

  1. Ładne! Moje nie wyszły - tzn placki zupełne, a na dokładkę przez pomyłkę dałam stary mak no i to juz był gwóźdź do trumny moich bajgli!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje nie do końca ładne, ale nadrobiły smakiem ;)

      Usuń
  2. Urocze Agata!
    z masełkiem,mmmmm...
    Mój J. pochłonął z samym masłem kilka zaraz po upieczeniu.
    Dziękuję Ci za bajglowanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, doskonałe określenie: urocze :D
      Dzięki za pomysł na przepis. Muszę przyznać, ze to wspólne pieczenie bardzo mnie rozwija !

      Usuń
  3. Moje też nie grzeszą wzrostem ,a nie spłaszczałam :D Najważniejszy jest smak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawiam się, że może trzeba je dłużej wyrastać ?
      Ale masz rację, grunt, żeby smak był :-)

      Usuń
  4. Moje też nie wyszły tak idealne..ale pyszne byly.Dzięki za wspólne pieczenie..

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastycznie upieczone bez pospiechu :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następnym razem dam im jeszcze więcej czasu :-)

      Usuń
  6. ach to masełko na bajglu aż się chce go od razu zjeść;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to masełko to było jak wisienka na torcie :-)

      Usuń
  7. Moje tez nie byly idealne w ksztalcie. Nie przejmowalabym sie tym, ze lekko plaskie, bo wygladaja na pyszne. Dziekuje za wspolnie spedzony czas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie Reniu masz rację :)
      Dzięki za wspólny czas !

      Usuń
  8. Fajne bajgle a że pyszne to wiem. Dzięki za wspólny czas i do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  9. O też w wersji wolnej :) Dzięki za wspólne pieczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w z pieczywem nie ma się co spieszyć, choć tym razem jednak troszkę chyba za szybko wrzuciłam je do wody :)

      Usuń
  10. Moje pierwsze bajgle, bez spłaszczania ciasta, wyszły bardziej płaskie niż Twoje;))
    Kolejne podejście do nich będzie na pewno bez pośpiechu!:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam czasu na wersję slow, ale mam nadzieję, że szybko pojawi się kolejna okazja bajglowa ;)
    Dziękuję za wspólne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet jak na spłaszczane wcale nie są takie płaskie:) No i najważniejszy przecież smak:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne bajgle! Dzięki za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglądają smakowicie i następnym razem także spróbuję trochę bardziej płaskich - mogą być bardziej kruche :-)
    Do kolejnego wspólnego pieczenia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Najważniejsze że pyszne :) Moje za drugim razem wyszły takie jak trzeba! Muszę zrobić tą bardziej wymagającą wersję :) Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
  16. I tak super wygladają! Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Może plaskate ale bardzo ładne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przecież nie rozmiar (czyt. wzrost;)) jest najważniejszy! ;) Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale smak już był ok, prawda?;-) Moje córka jadła suche, bez niczego tak jej samkowały, choć nie były idealne:-) Dzięki za wspólny czas. Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam na wakacjach:-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Smak był doskonały :-)
    Pozdrowionka i do następnego !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz