Schab wędzony dymem w płynie

mieso-na=czarnej-desce

Od jakiegoś czasu wśród Polaków zapanowała moda na wędzenie. Niestety nie każdy ma to szczęście i, albo sam posiada wędzarnię, albo ma  w gronie znajomych osobę, która nią dysponuje. Poza tym tradycyjne wędzenia wymaga jednak czasu, razem  z peklowaniem i wędzeniem trzeba mu poświęcić co najmniej tydzień. Wtedy z pomocą, dla tych niecierpliwych i dla tych, którzy w swoim zasięgu nie mają wędzarni, przychodzi naturalny dym wędzarniczy w płynie do różnych rodzajów mięs i ryb. Doskonale zastąpi on nam tradycyjny aromat dymu. Bardzo ważne jest, aby został wyprodukowany w kontrolowanym procesie pyrolizy, inaczej mówiąc suchej destylacji różnych rodzajów drewna. Jest to naturalny skondensowany dym w postaci płynnej, oczyszczony ze szkodliwych substancji. W swoim składzie nie powinien posiadać żadnych innych składników. Oczywiście ten dym możemy też używać do innych produktów, nie tylko do bejcowania czy też marynowania mięsa lub ryb, na przykład do różnego rodzaju serów (żółtych, twarogu, fety, mozzarelli) lub do dań,  których chcielibyśmy wykorzystać aromat wędzarniczego dymu (na przykład: zup, sosów, czy też potraw jednogarnkowych).
I ja postanowiłam się skusić na wypróbowanie tego płynnego dymu, bo słyszałam od różnych osób, że daje bardzo ciekawe efekty smakowe. Zastanawiałam się jakie danie przy jego użyciu przygotować i po chwili zastanowienia wybór padł jednak na klasykę, czyli wędlinę. Postanowiłam zrobić schab, który najpierw marynowałam w  solance z  dodatkiem dymu w płynie i przypraw, a następnie upiekłam w rękawie do piexcenia, aby mięso się nie wysuszyło. W ten oto sposób powstała pyszna, delikatna i krucha podwędzana wędlina. 
Zapraszam po przepis. Koniecznie wypróbujcie i zobaczcie jak prosto jest ją przygotować.



Schab wędzony dymem w płynie
Czas przygotowania: 120 minut + 48 godzin marynowania
Składniki:
  • 1000 - 1200 g schabu wieprzowego
  • 70 ml naturalnego dymu wędzarniczego w płynie
  • 1000 ml wody
  • 60 g soli niejodowanej
  • kilka ziarenek pieprzu
  • 2 liski laurowe
  • kilka ziarenek ziela angielskiego
Wykonanie:
Wodę zagotowujemy z solą i przyprawami, Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Do marynaty dolewamy dym w płynie, mieszamy i wkładamy mięso. Garnek lub szklane naczynie przykrywamy i wkładamy do lodówki na 48 godzin. Mięso musi być całkowicie pokryte płynem.
Po upływie czasu marynowania mięso wyjmujemy, wkładamy do woreczka lub rękawa do pieczenia, szczelnie zamykamy. Piekarnik nagrzewamy do 190 stopni i pieczemy mięso przez 60 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 150 stopni i pieczemy przez kolejne 60 minut.  
Gdy mięso wystygnie chowamy je do lodówki na kilka godzin, aby stężało.

Komentarze

  1. A gdzie można kupić taki dym w płynie oczywiście żeby nie był oszukany tylko dobrej jakości? Bardzo lubię wędzone wędliny i chętnie zrobiłbym sama taką wędlinkę-super rozwiązanie dla tych co nie mają własnej wędzarni. Dziękuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, ja używam tego: https://sklep.dobrakielbasa.pl/dymy-w-plynie/75-naturalny-dym-wedzarniczy-w-plynie-do-roznych-rodzajow-miesa-i-ryb.html
      Nie ma żadnych sztucznych dodatków :-).
      Smacznego !

      Usuń
  2. W tym schabie nie było peklosoli? Wiem,że trochę czasu upłynęło ale mogę liczyć na odpowiedź?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście u mnie zawsze można liczyć na odpowiedź :D.
      Tak, dokładnie w tym schabie nie ma peklosoli. Peklosól daje nam głownie różowy kolor gotowej wędliny, tutaj marynata z dymem w płynie ma kolor brązowawy, więc i tak dominuje. Uznałam więc, że peklosól w tym przypadku nie jest nam konieczna :).

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. Na zdjęciu wędlina wygląda jakby dana była peklosól , dlatego myślałem, że po prostu umknęło to Pani w opisie. Czy ten brązowawy kolorek z zewnątrz to też efekt dymu wędzarniczego?

      Usuń
    3. Tak, ten kolor to efekt marynowania w dymie wędzarniczym. Ten dym daje nie tylko efekt smakowy, ale także wizualny :).

      Usuń
    4. I jeszcze dwa ostatnie pytania. Jak Pani uważa, czy schab ugotowany a nie pieczony, będzie miał takie same walory smakowe i wizualne? I co to jest ta siatka wędzarnicza, czy w niej można bezpioecznie wędlinę piec w piekarniku czy też gotować w wodzie?

      Usuń
    5. Panie Jacku, to wszystko kwestia gustu i smaku :). Jeśli schab to parzony - nie gotowany - w szynkowarze. Nie traci wtedy smaku, tylko parzy się we własnym sosie. Gotowany w wodzie straci smak, wszystko pójdzie do wody, a nie oto przecież nam chodzi. Wizualnie na pewno ładniej będzie wyglądał ten upieczony.
      Pieczony i naszpikowany czosnkiem też jest pyszny.
      W siatce wędzarniczej można parzyć wędlinę, siatka nada mięsu ładny kształt. Piec w pierniku nie polecam, bo siatka może się przypalić.

      Usuń
    6. Dziękuję za odpowiedz. Schab- oczywiście parzony , nie gotowany, ma Pani rację. Odnośnie pieczenia w rękawie wędzarniczym, chcę doprecyzować, bo na początku opisu pisze Pani " upiekłam w rękawie wędzarniczym" i to mnie interesuje ( no niestety jestem dociekliwy (ten typ tak ma). Co to jest rękaw wędzarniczy, czy to jest taka bardzo gęsta siatka wędzarnicza i jak piec w takim rękawie. Przepraszam za dociekliwość, ale lubię wszystko ustalić

      Usuń
    7. Panie Jacku, kto pyta nie błądzi :), proszę pytać ! I dziękuję za dociekliwość, bo wkradł mi się tam mały błąd. Oczywiście chodziło mi o rękaw do pieczenia, a nie wędzarniczy. Tak się zafascynowałam tym dymem wędzarniczym, że wymyśliłam rękaw :D.
      Jeszcze raz dzięki,
      pozdrawiam serdecznie
      Agata

      Usuń
    8. Dziękuję , już zaspokoiłem swoją ciekawość.
      Pozdrawiam

      Usuń
    9. Polecam się na przyszłość :).

      Usuń
  3. Witam. Czy próbowała Pani uwędzić tak kiełbasę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, kiełbasy jeszcze nie wędziłam w ten sposób. Przy okazji jednak muszę spróbować.
      A Pan ma jakieś doświadczenie ?

      Usuń
  4. Właśnie ja nie dopiero zaczynam przygodę z wędzeniem jako ojciec rodziny ale co do klasycznego wędzenia to wiem co i jak bo mam dobrego nauczyciela mojego ojca i właśnie on zaczyna teraz zabawę z sztucznym dymem.Jak wyjdzie coś z tego smacznego to jak nie zapomnę a się postaram to opiszę doświadczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To proszę o mnie pamiętać :). Czekam na relację.

      Usuń
  5. Sama chemiia ten.wasz dym płynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd takie informacje? W składzie nie ma ani grama chemii, wystarczy tylko przeczytać etykietę, co polecam.

      Usuń
  6. Dzień dobry.Mam takie pytanie syn dał mi szynkę przyprawiona i chce żebym zrobiła ją w dymie nie wiem jak to zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, nie wiem co miał na myśli syn, może chodzi o uwędzenie szynki w wędzarni? Trzeba dopytać syna.

      Usuń
  7. Dobry wieczór. A jeśli chciałbym peklowaną szynkę wędzoną dymem w płynie to preparat dodać do zalewy peklującej czy po peklowaniu osobno moczyć w roztworze dymu w płynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór :). Dodałabym dym do zalewy od razu.

      Usuń
    2. A ja osuszył bym szynkę i "malował" tym aromatem.

      Usuń
  8. Zapeklowany schab wieszamy na kiju, osuszamy przez kilkanaście godzin i osuszony zapiekamy w piekarniku w temperaturze 80 stopni Celsjusza do osiągnięcia wewnątrz mięsa temperatury 68 stopni C. Wtedy schab będzie idealny. Po zapieczeniu studzimy na kiju.

    OdpowiedzUsuń
  9. witam a jak zrobić kiełbasę z dymem w płynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie robiłam takiej kiełbasy, zawsze wędzę w wędzarni.

      Usuń
  10. witam a jak uwędzić kiełbasę w dymie w płynie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po roku znalazłem przepis - kiełbasa czosnkowa pieczona suszona z DobraKielbasa.pl - z użyciem dymu w płynie -moze się komuś przyda

      Usuń
  11. Ciesze sie, ze znalazlam ten przepis bo miesko jest b. smaczne. Niestety nie domyslilam sie, ze podana temperatura jest w Farenheitach. Przeliczylam wiec na Celsjusze i powstala niemalze miazga. Smak wysmienity ale miazga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie za bardzo wiem o co chodzi z tą temperaturą?
      Temperatura zawsze jest podawana w Polsce w Celsjuszach. We wpisie nie ma nigdzie info , że to F.

      Usuń
  12. Mieszkam za granica. Tutaj czesto przepisy podaja czy to C czy F. Przepraszam, zle napisalam, ale zrobilam dobrze. Pieklam rkawie 1 godz. w 375 F i nastepna godz. w 300 F. To jest zgodne z przepisem. Miesko wyszlo b. pyszne w smaku i wilgotne, ale sie rozsypuje. Moze to wina tego miesa a moze przed pieczeniem powinnam je troche osuszyc. A czy ten czas pieczenia nie jest za dlugi? Jestem wdzieszna za ten przepis, moze musze poeksperymentowac z pieczeniem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz rozumiem :).
      Faktycznie ciekawe czemu się rozsypało?
      Może trzeba spróbować piec troszkę krócej

      Usuń

Prześlij komentarz