Zupa Soy Sauce Ramen Oyakata
W dzisiejszym zabieganym świecie doceniamy różne produkty, które ułatwiają nam życie na co dzień. Do takich produktów należą między innymi artykuły spożywcze, półprodukty czy też gotowe dania, które szybko i łatwo możemy przygotować w domu, gdy nie mamy czasu na stanie przy kuchni, lub po prostu nasza lodówka świeci przysłowiowymi pustkami.
Do takich właśnie ułatwiaczy należą produkty japońskiej marki OYAKATA oferującej zupy i dania z makaronem. W kilka minut na naszym stole będziemy mieli smaczny, aromatyczny i sycący gorący posiłek.
Ramen to tradycyjna japońska zupa. Od jakiegoś czasu w naszym kraju rośnie zainteresowanie Japonią, jej kulturą, kuchnią i obyczajami. Nie tylko sushi podbiło serca i podniebienia Polaków, pokochaliśmy też ramen, miso, sos teriyaki, a także różnego rodzaju makarony.
Nazwa ramen wywodzi się nie od japońskiego, ale od chińskiego słowa, który oznacza rodzaj makaronu produkowanego z mąki pszennej. Jest to bardzo intensywny mięsny wywar, przypominający nieco nasz tradycyjny rosół. Jest gotowany przez kilka długich godzin, aż bulion z wieprzowiny i kości wieprzowych będzie bardzo mocny. Możemy do niego także dodać drób lub owoce morza czy też ryby. Ramen wzbogacamy także marynowanymi jajkami i różnego rodzaju warzywami. Znaczącym elementem tego dania jest aromatyczna i słona esencja, którą umieszczamy na dnie miski. Oczywiście istnieje kilkanaście rodzajów ramenu, a wszystko jest uzależnione od składników, które zawiera. O tym, a także o historii tego dania i o różnych ciekawostkach na jego temat poczytacie w Księdze Mistrza Oyakata.
Nazwa ramen wywodzi się nie od japońskiego, ale od chińskiego słowa, który oznacza rodzaj makaronu produkowanego z mąki pszennej. Jest to bardzo intensywny mięsny wywar, przypominający nieco nasz tradycyjny rosół. Jest gotowany przez kilka długich godzin, aż bulion z wieprzowiny i kości wieprzowych będzie bardzo mocny. Możemy do niego także dodać drób lub owoce morza czy też ryby. Ramen wzbogacamy także marynowanymi jajkami i różnego rodzaju warzywami. Znaczącym elementem tego dania jest aromatyczna i słona esencja, którą umieszczamy na dnie miski. Oczywiście istnieje kilkanaście rodzajów ramenu, a wszystko jest uzależnione od składników, które zawiera. O tym, a także o historii tego dania i o różnych ciekawostkach na jego temat poczytacie w Księdze Mistrza Oyakata.
Soy Sauce Ramen Oyakata to japońska zupa z makaronem o wyrazistym smaku sosu sojowego,
wzbogacona mieszanką suszonych warzyw: szczypiorku, kukurydzy, marchwi i pora. Przygotujemy ją w kilka minut, wystarczy tylko wszystkie składniki zalać wrzątkiem, wymieszać i odczekać trzy minuty. W kubku znajduje się makaron, saszetka z przyprawą i warzywa. Do jej przygotowania nie potrzebujemy żadnego naczynia, możemy to zrobić w specjalnym termicznym odpornym na temperaturę kubku, w którym ramen jest sprzedawany.
Produkty Oyakata kupicie w większości sieci marketów i hipermarketów znajdujących się na naszym rynku, między innymi w sieci Auchan, Carrefour, Piotr i Paweł, Kaufland, Tesco i Żabka.
Natomiast ja chciałam Wam dzisiaj pokazać sposób na to jak taką zupę bardzo łatwo można sobie urozmaicić kilkoma dodatkami.
Zapraszam 😋.
Zapraszam 😋.
Zupa Soy Sauce Ramen Oyakata
Porcja dla jednej osoby
Składniki:
- 1 kubek zupy Soy Sauce Ramen OYAKATA
- 1 łyżka pokrojonej w słupki marchewki
- garść kiełków sojowych
- 3-4 ugotowane duże krewetki
- 2-3 grzybki shitake
- 1 jajko
- 1 łyżeczka posiekanego szczypiorku
Wykonanie:
Grzybki zalewamy gorącą wodą i moczymy przez 60 minut, a następnie gotujemy przez 5 minut. Po tym czasie je odcedzamy i kroimy w plasterki. Jajko gotujemy na pół miękko. Pokrojoną marchewkę blanszujemy w gorącej wodzie przez 5 minut, odcedzamy.
Do makaronu w kubku OYAKATA RAMEN, wsypujemy przyprawy z torebki, dodajemy kiełki soi, marchewkę, grzybki i krewetki. Wszystko zalewamy 280 ml wrzątku. Mieszamy i przykrywamy. Po upływie 3 minut zupę ponownie mieszamy, a na wierzchu układamy obrane ze skorupki i przekrojone na pół jajko. Zupę można przygotować analogicznie w misce, jak na załączonych zdjęciach.
Gotowców nie jadam, ale powiem Ci, że na takiego bym się skusiła:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, ja też nie, ale tu zrobiłam wyjątek i było smacznie :).
Usuń