Wielkanoc i tradycyjne świąteczne śniadanie
Kolorowe jaja, tradycyjne potrawy i koszyki z zającami na naszym stole to charakterystyczne atrybuty wielkanocnego stołu. Do tego zielona rzeżucha, własnoręcznie zrobione pisanki, cukrowe baranki i możemy zaczynać świętowanie! W moim domu zawsze najważniejszym elementem Wielkanocy było spotkanie przy rodzinnym stole na świątecznym niedzielnym śniadaniu. Było ono nieśpieszne, w końcu był czas, aby po kuchennych przygotowaniach nieco zwolnić i delektować się nie tylko pysznymi daniami, ale także towarzystwem współbiesiadników.
Wielkanoc i tradycyjne świąteczne śniadanie
Wielkanoc, czyli Zmartwychwstanie Pańskie to najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie, które upamiętnia misterium paschalne Jezusa Chrystusa. Święta te są bardzo barwne i towarzyszy im wiele obrzędów. Swego czasu, po okresie Wielkiego Postu ludzie z ogromną niecierpliwością czekali na Wielkanoc. Zaczyna się ona od Niedzieli Palmowej, kiedy to święcimy różnokolorowe palemki ozdobiona kwiatkami, ziołami i piórkami. Kolejnym ważnym i radosnym dniem jest Wielka Sobota, kiedy to udajemy się do kościoła poświęcić koszyczek ze święconką. Muszą się w nim zaleźć baranek, kiełbasa, szynka, jajka, chrzan i kawałek ciasta. Święconkę zjemy następnego dnia w Wielką Niedzielę, kiedy to jak nakazuje tradycja po rezurekcji zasiadamy do świątecznego śniadania. Na początku dzielimy się święconym jajkiem, symbolem nowego życia, składając sobie przy tym życzenia.
Co się powinno znaleźć na tradycyjnym wielkanocnym stole podczas śniadania?
Oczywiście
tradycja nakazuje nam jeść jajka ugotowane na twardo. Aby ich
skorupki nabrały ładnego koloru gotujemy je w łupinach cebuli,
albo w wywarze z czerwonych buraków. Do jajek zawsze podajemy sos
tatarski, przygotowany na bazie majonezu z dodatkiem marynowanych
grzybków i jajek ugotowanych na twardo. Nie może też oczywiście
zabraknąć świeżo startego chrzanu wymieszanego z gęstą
śmietaną, szczyptą cukru, soli i drobniutko startego ugotowanego
jajka. Na stole koniecznie musi się pojawić wcześniej wyhodowana
rzeżuchy. Nie tylko pięknie zdobi ona nasz świąteczny stół, ale
jest też aromatycznym i zdrowym dodatkiem do naszych dań. Obok
zwykłych jajek pojawią się oczywiście jajka faszerowane; z
dodatkiem tuńczyka, łososia, żółtego sera, rzodkiewek czy też
ze szczypiorkiem lub koperkiem. Na
pewno nie może zabraknąć naszej tradycyjnej sałatki jarzynowej,
którą w zależności od regionu kraju podajemy z ogórkiem
konserwowym lub kiszonym. Obok sałatki pojawią się również domowe pasztety, a także tradycyjna już biała kiełbasa,
choć ona raczej – wraz z żurem ugotowanym na wcześniej
zakiszonym zakwasie - wejdzie w skład świątecznego obiadu.
Oczywiście bardzo ważnym elementem świątecznego śniadania są pyszne i soczyste wędliny. W tym roku na moim stole pojawiły się smakowite wędliny marki Szlachecka Wędzarnia Delikatesy Centrum, które są produkowane zgodnie z wielopokoleniową sztuką masarską i od niemal dwudziestu lat dostarczane przez polskich dostawców do naszych domów. W ofercie jest dostępna Kiełbasa Głogowska, Szynka z tradycyjnej
wędzarni, Kiełbasa Lisiecka, Boczek tradycyjnie wędzony, Kiełbasa z
tradycyjnej wędzarni oraz Schab z tradycyjnej wędzarni.
Wyroby Szlacheckiej Wędzarni to:
Wszystko to sprawia, że wędliny wspaniale smakują i nie różnią się niczym od tych własnoręcznie uwędzonych. Przepięknie pachną, są idealnie przyprawione. A wiem co mówię, bo co roku na święta wędzimy własne kiełbasy i szynki (szereg przepisów znajdziecie na blogu) i muszę przyznać, że wszystkie produkty Szlacheckiej Wędzarni bardzo godnie je tej Wielkanocy zastąpiły.
- najwyższej jakości mięso
- starannie dobierany asortyment, tak aby sprostać oczekiwaniom klientów
- wyłącznie polscy i wyselekcjonowani producenci
- prosty skład bez dodatku glutaminianu sodu, fosforanów i karagenów
- 100 g produktu wyprodukowano z co najmniej 110 g mięsa
- wędzone naturalnym dymem bez aromatu wędzarniczego ani barwników
- marka ta jest dostępna tylko w Delikatesach Centrum
- rygorystyczne testy jakościowe i konsumenckie
Wszystko to sprawia, że wędliny wspaniale smakują i nie różnią się niczym od tych własnoręcznie uwędzonych. Przepięknie pachną, są idealnie przyprawione. A wiem co mówię, bo co roku na święta wędzimy własne kiełbasy i szynki (szereg przepisów znajdziecie na blogu) i muszę przyznać, że wszystkie produkty Szlacheckiej Wędzarni bardzo godnie je tej Wielkanocy zastąpiły.
Komentarze
Prześlij komentarz