Fasolka po bretońsku
Fasolka po bretońsku to taki nasz polski klasyk i najpopularniejsza potrawa, jeśli chodzi o dania z fasoli, natomiast zapewniam Was, że w Bretanii nikt nigdy o nim nie słyszał. Zresztą tak samo jak o rybie po grecku w Grecji, ruskich pierogach w Rosji czy też kawie po turecku w Turcji. W naszej kuchni ten przepis zagościł już dosyć dawno, gdzieś na początku XX wieku. Swoją największa popularność zyskał w czasach PRL-u, kiedy to był dostępny we wszystkich barach i restauracjach.
Według mnie to jedno ze smaczniejszych dań jednogarnkowych, jakie się pojawia w polskiej kuchni, zaraz oczywiście po bigosie. Przygotowywane jest z łatwo dostępnych składników, które z reguły zawsze mamy pod ręką. Jest bardzo aromatycznie, sycące i zdrowe, bo fasola, to bardzo zdrowa roślina strączkowa.
Parę słów o fasoli
Jakie wartościowe składniki
znajdziemy w tym pysznym ziarenku? Jest doskonałym źródłem
białka. Fasola jest trzecim, po soi i grochu, źródłem białka
(22%), daleko wyprzedzając pod tym względem mięso. Zawiera
witaminy z grupy B
(przede wszystkim działającej przeciwdepresyjnie tiaminy), A i C.
Fasola to także źródło składników mineralnych, takich jak
potas, magnez, wapń, fosfor i karoten. Niektóre gatunki fasoli
dostarczają też kwasu foliowego. Fasola zawiera też rozpuszczalny
błonnik
oraz lekkostrawną skrobię. Nasiona fasoli wpływają korzystnie na
cholesterol - zmniejszają poziom złego
i podwyższają stężenie dobrego.
Suszona fasola jest produktem
kalorycznym, 100 g zawiera aż 350 kcal, natomiast warto wspomnieć,
że wywołuje długotrwałe uczucie sytości. Niskokaloryczne są
natomiast młode strąki fasoli, warto je więc spożywać w sezonie.
Na pewno zwróciliście uwagę, że
mamy dużo odmian fasoli, a wiecie, że jest ich prawie 400?
Najpopularniejsze to:
- fasola biała (np. jaś)
- fasola czerwona
- fasola zielona
- fasola pinto (czyli beżowa cętkowana)
- fasola szparagowa
- fasola nerkowa
- fasola czarna
- fasola mung
- fasola azuki
Tradycyjna fasolka po bretońsku
jest przygotowana z dodatkiem boczku i kiełbasy. Ja od wielu lat
robię ją tylko na bazie dobrej kiełbasy, ta wersja z boczkiem jest
dla moich domowników i dla mnie za tłusta i zbyt ciężka.
Zdecydowanie wolimy taką bardziej odchudzoną wersję. Zawsze warto
też przygotować większa porcje tego dania, bo najlepiej smakuje
drugiego czy trzeciego dnia po ugotowaniu, kiedy wszystkie smaki
fajnie się przegryzą. Natomiast u mnie w domu bardzo lubimy też
fasolkę z dodatkiem ugotowanych i pokrojonych w kostkę ziemniaków,
wtedy mamy już obiad kompletny.
Fasolka po bretońsku
Czas przygotowania: 45 minut + czas oczekiwaniaSkładniki:
- 400 g suchej białej fasoli
- 3 ziela angielskie
- 2 listki laurowe
- 400 g kiełbasy
- 1 duża cebula
- 2 ząbki czosnku
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 puszka pomidorów pelati
- sól
- pieprz
- majeranek
Wykonanie:
Fasolę namaczamy poprzedniego dania wieczorem. Wrzucamy ją do garnka i zalewamy zimną wodą. Powinno jej być tyle, żeby przykrywała fasolę z ok. 10 cm marginesem.
Następnego dnia wodę odlewamy, a fasolę płuczemy. Wkładamy ponownie do garnka wraz z zielem i liskiem, zalewamy litrem zimnej wody i gotujemy na małym ogniu, aż fasolka będzie al dente.
Kiełbasę kroimy w grubą kostkę i obsmażamy na patelni, a następnie dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę. Smażymy razem, aż cebula się zeszkli. Przekładamy do garnka z fasolą i gotujemy przez 15 minut. Dodajemy koncentrat i pomidory, drobno posiekany czosnek oraz przyprawy. Gotujemy jeszcze przez kolejne 10 minut.
Komentarze
Prześlij komentarz